jeżeli chcesz zobaczyć powiekszenie kliknij na zdjęcie.
Odszedł od nas 12.09.2003 niedoczekawszy swoich 18 urodzin...
Nazywam się
ALUŚ
a właściwie ALVARO Andzi Chatka
20.09.2002 obchodziłem 17 urodziny
i przyśniło mi się...

... posłuchajcie co!!!!!
... jak byłem malutki, miałem zaledwie 4 tygodnie i z moja mamą i braciszkami brykałem jak każdy szczęśliwy szczeniak ...

... jak pewnego listopadowego dnia ( 1 listopada ) 1985 roku przyjechałem do domu Kasi i Wojtka Lazarów

...jak minał mi pierwszy baaaaaaaaaardzo długi dzień
gdzie poznawałem nowych przyjaciół np."BEJA" greyhounda z którym połączyło mnie wiele przygód, radości i smutków ...

... kiedyś , podczas spaceru-treningu
( przed Mistrzostwami Polski w wyścigach )
zostaliśmy postrzeleni . Ja miałem tylko wyciagany śrut z łapki
i choć kilka srucin zostało to szybko stanąłem na nogi

gorzej było z BEJEM...
On oberwał w klatke piersiową i miał przebite pluco:(((
ale były i chwile radosne, spacery, wakacje, wystawy ...
a na Wystawie Światowej w Brnie...

w klasie championów w konkurencji 12 psów
- byłem 3 -
Było wiele wystaw, było nawet kilka zwycięstw
był też Best in Show Weteranów w Poznaniu`96!!!!
jest tez półka z nagrodami,
może nie wyglada imponująco ale moje występy na wystawach i wyścigach były w takich czasach,
że za duże wygrane dostawało się np. ceramicznego buraka,
czy drewniany widelec z Cepelii.
Ale wszystkie te pamiątki są ciagle wśród psich nagród.

mmmmmmmmmmmmmmmm!!!!!!!
przysniło mi się i przypomniało jaki byłem kiedyś śliczny i młody...
Teraz też jestem śliczny
a Wszyscy którzy mnie dziś znają mogą to potwierdzić.

... a teraz proszę o spokój i ciszę

... może jeszcze coś mi się przyśni....
więcej informacji o ALKU
Dziękujemy Ci Alusiu że nauczyłeś nas jak kochac whippety i dałeś poczuć jak wspaniale jest być przez whippety kochanym.
Kasia i Wojtek Lazarowie